w ,

Historia prezerwatyw

Prezerwatywy to wynalazek istniejący tak długo, jak istnieje ludzkość. Najstarszym znanym badaczom dowodem na długowieczność tego przedmiotu jest anonimowe malowidło jaskiniowe w francuskim Grotte des Combarelles. Rysunek przedstawia parę uprawiającą miłość. Mężczyzna ma na członku coś, co przypomina osłonę ze skóry zwierzęcej. Czyżby to była prezerwatywa? Szacuje się, że akt powstał około 12 tysięcy lat temu..

Pierwsze prezerwatywy nie przypominały dzisiejszych. Częto osłaniały jedyne szczyt penisa i wykonane były z różnych, naturalnych materiałów: liści palmowych, pergaminu, płótna, szylkretu, jedwabiu, rybich, moczowych i żółciowych pęcherzy, skór lub jelit zwierzęcych (kozich, owczych, świńskich) natartych oliwą. Aby nie spadały, przywiązywano je rzemykami lub innymi naturalnymi „więzadłami”, a w XVIII wieku wstążeczkami. Podobno pewien rzymski wojownik zrobił sobie prezerwatywę z natartej oliwą skóry pokonanego wroga.

Prezerwatywa – najstarszy środek antykoncepcyjny

Ludzkość od zarania dziejów próbowała regulować liczbę urodzeń i chronić się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Egipskie przekazy z około 4000 roku p.n.e. zawierają informacje o pierwszych metodach antykoncepcyjnych. Okadzanie ziołami, tampony nasączane różnymi substancjami, dopochwowe preparaty roślinne z wyciągów roślinnych, owocowych, miodu i żywicy akacjowej, to tylko niektóre z nich. Jedną z najstarszych i najpowszechniejszych metod antykoncepcyjnych były prezerwatywy. W Starożytności spełniały one również funkcję ozdobną. Szlachetnie urodzeni zakładali je by się przystroić, ale także zapobiec nierozważnemu rozdawaniu królewskiego nasienia. W ten sposób chronili się przed płodzeniem niechcianych dzieci, bronili przed ewentualnymi chorobami przenoszonymi w drodze kontaktu seksualnego. Mężczyźni z dzikich, amazońskich plemion do dziś zawijają swoje członki w tutki z liści bananowca, przydając sobie w ten sposób animuszu, optycznie powiększonym rozmiarem członka.

giovanni-giacomo-casanova
Casanowa zabawia kobiety nadmuchiwaniem płóciennych prezerwatyw. Tak zwykł sprawdzać ich szczelność. (XVIII wiek)

Historia prezerwatyw

Za wynalazcę prezerwatywy uznaje się włoskiego lekarza, Gabriela Fallopusa, profesora anatomii na uniwersytecie w Padwie. Medyk polecał zabezpieczanie się przed chorobami wenerycznymi poprzez używanie lnianych woreczków nasączonych solami nieorganicznymi. Był to rok 1554. W tym czasie w Europie szalała kiła, przywieziona z Ameryki przez żeglarzy Kolumba. W tamtym czasie kojarzono już w jaki sposób zaraza się rozprzestrzenia. Wtedy także kościół zaczął otwarcie krytykować stosowanie prezerwatyw, które – zdaniem duchownych, pozwalały grzeszyć bez żadnych konsekwencji.

W historii ewolucji prezerwatyw swój udział mają także Polacy i Anglicy. W XVII wieku nadworny lekarz króla Karola II, doktor Condom, miał opracować wynalazek dla żołnierzy armii brytyjskiej, zabezpieczający ich przed szerzeniem się chorób wenerycznych. Jednak źródła podają, że prezerwatywy były już powszechnie znane. Od nazwiska tego lekarza pochodzi prawdopodobnie popularna nazwa dla prezerwatyw. Po raz pierwszy terminu kondom użył w 1717 roku angielski uczony, Daniel Turner w swojej rozprawie dotyczącej syfilisu.

W drugiej połowie XVIII wieku zagorzałym propagatorem prezerwatyw był sławny Giacomo Casanova, który używał płóciennych prezerwatyw do zabezpieczania się przed chorobami wenerycznymi. (Casanova kilkukrotnie w swoim życiu przechodził rzeżączkę). Osiemnastowieczne prezerwatywy były małymi arcydziełkami sztuki. Płócienne, dekorowane złotem i misternym wzornictwem, były wyściełane jedwabiami lub aksamitem. Kończyły się ozdobnym, eleganckim sznureczkiem lub wstążeczką, którą zawiązywało się u nasady członka. Były wielorazowego użytku. Przed użyciem moczono je w wodzie lub oliwie aby były delikatniejsze. W tamtych czasach sprzedawano je w aptekach i drogeriach. Kupowali je przeważnie ludzie majętni. Chroniły przed chorobami, ratowały kobiety przed „wielkim brzuchem” i „piszczącymi dzieciakami” (White Kennett „Oda do kondoma”).

Wiek XIX i współczesność

Połowa XIX wieku okazała się przełomowa dla prezerwatyw. W 1855 roku Charles Goodyear, po tym jak wynalazł patent na wulkanizację kauczuku, wyprodukował pierwszą gumową prezerwatywę. Materiał, z którego ją wykonano miał 2 mm, a sama prezerwatywa posiadała boczny szef. Była elastyczna i wytrzymała, ale niezbyt wygodna. Po raz pierwszy sprzedano ją w Filadelfii. Pierwsze prezerwatywy były bardzo drogie i nie wyglądały jak dzisiejsze. Były niewielkie, a zakładało się je jedynie na czubek penisa. Nadal były to środki wielokrotnego zastosowania. Mimo to, w 1855 roku zostały one uznane za najważniejszy wynalazek stulecia.

Z czasem produkt spowszechniał, jednak jeszcze długo wynalazek Goodyera współistniał z prezerwatywami z jelit. Amerykańskie prezerwatywy były niedoskonałe. Zrobione z grubej, szorstkiej gumy zakładanej na czubek penisa, spadały w najbardziej niepożądanych momentach. Dlatego Anglicy szybko zaczęli produkować własne prezerwatywy. Były długie, ale wciąż grube, co wpływało na jakość doznań.

Na początku XX wieku europejskim potentatem w produkcji prezerwatyw były Niemcy, które miały najnowocześniejszy przemysł gumowy i obsesję na punkcie zdrowia i higieny. W 1916 roku Julius Fromm – polski Żyd urodzony w Koninie opatentował w Niemczech bezszwową, cieńszą i wytrzymalszą prezerwatywę lateksową. Trzy lata później we własnej fabryce rozpoczął masową produkcję. Produkt prawie natychmiast podbił rynek i zrewolucjonizował świat seksu. Jednorazowe, cienkie gumki były tanie i powszechnie dostępne. Szybko wyparły naturalne jelita.

W 1970 roku po raz pierwszy zareklamowano prezerwatywę w gazecie, a siedemnaście lat później w amerykańskiej telewizji w San Francisco.

W 1994 roku wyprodukowano pierwszą prezerwatywę poliuretanową, Jeszcze cieńszą i bardziej wytrzymałą od babci lateks. Dziś powszechnie wiadomo, że używanie gumki w 95 % chroni przed chorobami wenerycznymi, ale tylko w około 85 – 90 % przed niechcianą ciążą.

Foto: Fickr (lic. CC)

Dodaj komentarz

Polka opracowała prawdziwy lek na kaca. Preparat będzie promować spółka z UK

Jak wyprodukowałam szczęście