w

Idzie zima! Kierowco, uważaj na koty drzemiące pod autami (FOTO)

Na zewnątrz robi się coraz chłodniej, więc beztroskie koty chętnie wchodzą pod zaparkowane samochody w poszukiwaniu błogiego ciepełka. Otis, młody kocur z Sittingbourne, postanowił pójść na całość i… okręcił się wokół silnika przypadkowej Mazdy.

Mruczące sierściuchy są znane z trzech rzeczy: kochają drzemać w ciepłych, choć niekoniecznie bezpiecznych dla nich miejscach, wykazują niezwykłą zdolność do wciskania się w najmniejsze dziury i szczeliny oraz posiadają 9 żyć w pakiecie startowym. Wybitnym przedstawicielem kociego rodu (a przy okazji dowodem na słuszność przywołanych wyżej twierdzeń) jest Otis. Z tą tylko różnicą, że sympatycznemu mruczkowi zostało co najwyżej 8 istnień. Jedno z nich stracił w chwili, gdy – szukając ciepełka – owinął się wokół silnika zaparkowanej Mazdy 2.

Uroczy Otis miał farta w niefarcie. Zanim kierowca zorientował się, że „coś nie gra” – zdążył dwa razy uruchomić auto i przejechać nim całkiem spory kawałek drogi. Mazda zaczęła jednak odmawiać posłuszeństwa, więc jej właściciel skierował się do warsztatu. Gdy mechanicy podnieśli maskę auta – długo przecierali oczy ze zdziwienia. Okazało się, że wokół rozgrzanego do czerwoności silnika owinął się kot.

– Po otwarciu maski widziałem tylko parę wielkich, przerażonych oczu, nic więcej. Samochód oczyszczaliśmy ze spalonego futra przez następne dwa dni – przyznał pracownik warsztatu.
Ledwo żywego kota natychmiast przewieziono do kliniki przy Borden Lane. Okazało się, że ciało młodego kocurka było poparzone w 20%, co nie dawało mu wielkich szans na przeżycie. Weterynarze przeszli jednak samych siebie – kota udało się uratować i (w związku z tym, że był zaczipowany) odnaleźć jego właścicielkę.

Poparzony Otis
Poparzony Otis

Zbiórka dla Otisa

Panią Otisa okazała się być Chloe Jessica Kirk z Sittingbourne. Kobieta wyjaśniła po wszystkim, że młody kocur musiał wcisnąć się pod maskę auta w poszukiwaniu ciepłego kąta do drzemki. Otis żyje, ale wciąż jest szprycowany gigantycznymi ilościami środków przeciwbólowych. Co gorsza, nie był ubezpieczony. – Otis to kot domowy, nie przypuszczaliśmy, że kiedykolwiek wyjdzie na zewnątrz. Bardzo żałujemy, że nie wykupiliśmy polisy – tłumaczy dzisiaj Chloe.

Młoda kobieta w przyszłym roku ma wyjść za mąż. Razem ze swoim narzeczonym uznała jednak, że – jeśli będzie to konieczne – zrezygnują ze ślubu, a zaoszczędzone na ten cel pieniądze przeznaczą na leczenie Otisa.

To ostatnie będzie bardzo kosztowne: przywrócenie mruczka do sprawności może kosztować nawet 1500 funtów. Aby wesprzeć Otisa w walce o zdrowie, zorganizowano internetową zbiórkę. Osoby, które chciałyby pomóc poparzonemu kocurkowi – mogą dorzucić swoją cegiełkę dołączając się do akcji (KLIK!).

Foto: Go Fund Me/materiały własne

Dodaj komentarz

Wielka Brytania zawiesza loty z Szarm el-Szejk. 20 000 Brytyjczyków uziemionych

Jedziesz przez Calais? Na stacji benzynowej kupisz gaz i paralizator