w , ,

Kto jest kim na brytyjskiej scenie politycznej

30 kwietnia premier David Cameron odwiedził pałac Buckingham, co było równoznaczne z rozwiązaniem parlamentu. Od tego momentu wszyscy parlamentarzyści zostali pozbawieni swojego prawa do używania tytułu MP i oficjalnie stali się  kandydatami na parlamentarzystów. Do wyborów pozostały 22 dni, a o fotel 13. premiera Wielkiej Brytanii stara się siedmiu liderów największych partii politycznych.

2 kwietnia (czwartek) odbyła się długo wyczekiwana i być może jedyna debata przedwyborcza w następującym składzie:

Natalie Bennett – Partia Zielonych (Green Party)

Nigel Farage – UKIP

Nick Clegg – Liberalni Demokraci (Liberal Democrats)

Nicola Sturgeon – Szkocka Partia Narodowa (Scottish National Party)

David Cameron –   Partia Konserwatywna – Torysi (Conservativies)

Leanne Wood – Plaid Cymru (czyt. Plajd kemry) – The Party of Wales

Ed Miliband – Partia Pracy – Laburzyści (Labour)

17010790161_8a314f6bfc_z

W studio telewizyjnym ITV kandydaci dyskutowali przez 2 godziny o problemach związanych z NHS, edukacją, rosnącym deficytem i  emigracją. Wszyscy wydawali się zrelaksowani, pewni siebie i bardziej lub mniej radykalni w swoich poglądach. Debatę oglądnęło 7 milionów telewidzów.

Po wygłoszeniu krótkiego wstępu, liderzy zostali poproszeni o odpowiedzenie na pytania przygotowane wcześniej przez publiczność. Pytania nie były wcześniej znane, ale ich treść nie zaskoczyła chyba nikogo. Dotyczyły wszystkich tych najbardziej palących problemów, z którymi boryka się obecnie UK:

  1. Zabezpieczenie przyszłość NHS (narodowa służba zdrowia).
  2. Problem rosnącej emigracji.
  3. Młodzież: wysokie opłata za studia i zakup pierwszego domu.

Trudno jest jednoznacznie stwierdzić kto wygrał tę debatę. Zdecydowaną przewagę możne zagwarantować jedynie odpowiednie przygotowanie merytoryczne, dobry plan na uzdrowienie gospodarki i 'obycie’ z kamerami. Żaden z kandydatów nie wyróżniał się w jakikolwiek sposób i co najważniejsze, żaden nie przedstawił konkretnego pomysłu naprawy obecnej sytuacji ekonomicznej. Nicola Sturgeon wspomniała o zlikwidowaniu podatku od dodatkowego pokoju (Bedroom Tax), co ma bardzo ludzki oddźwięk. Jednak jednoznacznie dała do zrozumienia, że jej partia wspierała, wspiera i będzie wspierała głowie interesy Szkocji. Podobną wizję roztaczała parlamentarzystka z Walii – Leanne Wood. Silna i bogata Walia, która będzie starała się nie ulec centralizacji i programowi oszczędnościowemu wprowadzanemu przez polityków z Westminsteru. Pytanie jak to ma się do pomysłu naprawy sytuacji ekonomicznej całego kraju, a nie tylko wybranych regionów.

Niewątpliwą gwiazdą wieczoru był Nigel Farage, który swoimi kontrowersyjnymi pomysłami wywoływał uśmiechy na twarzach pozostałych kandydatów. Turystyka zdrowotna, kosztowne leczenie emigrantów chorych na HIV, niewykwalifikowani emigranci, ktorzy zalewają UK – emigranci to, emigranci tamto… Pan Farage stawiał na odzyskanie kontroli nad granicami UK i uniezależnieniem się od polityki Brukseli. Oberwało się także przewodniczącej SPN za darmowe szkolnictwo wyższe i leki, za które płaci angielski podatnik. UKIP zdecydowanie stawia na białego, zwykłego wyborcę, który po ciężko przepracowanym dniu relaksuje się przy kufelku zimnego piwa.

Najbardziej 'ludzką twarz’ pokazała przewodnicząca Partii Zielonych, która pod swoimi rządami widzi Anglię jako kraj kierujący się przyzwoitością i promującym wartość humanitarnych. Podkreśliła, że za kryzys wywołuje zła polityka rządu, a nie duży napływ emigrantów. Oprócz sprawiedliwego traktowania obywateli, Partia Zielonych stawia na ekologię i walkę ze zmianami klimatu.

16986620196_907641cbb6_z

Obecny koalicjant Partii Konserwatywnej, Nick Clagg musiał uderzyć się w pierś po tym, jak  złamał wszystkie obietnice przedstawione w swoim poprzednim ‘manifesto’. Przypomnijmy, że jeden z punktów mówił o zredukowaniu opłaty za studia. Stało się inaczej: czesne podniesiono, co wywołało zamieszki studenckie w Londynie. Przewodniczący Partii Liberalnych-Demokratów zobowiązał się prowadzić zbalansowaną politykę – drogę między ostrymi oszczędnościami i niezrównoważonymi wydatkami. Ponadto podkreślił, że emigracja może być zła lub dobra. Wielka Brytania powinna być otwarta na biznes, a nie na nadużycia.

I na koniec podsumowanie wystąpienia przedstawicieli Torysów i Laburzystów. Sondaże pokazują, że Ed Miliband i David Cameron idą 'łeb w łeb’. Oprócz obopólnego obwiniania się za kryzys i wytykanie sobie nawzajem błędów, nie padły żadne konkretne propozycje uzdrowienia obecnej sytuacji. Partia Pracy popiera emigrację, przy jednoczesnym dążeniu do zlikwidowania umów zerowych ( zero hours contact) – zatrudnienie bez gwarancji pracy. Ciekawym pomysłem wydaje się pozyskanie dodatkowych pieniędzy na NHS z kieszeni wielkich firm tytoniowych i funduszy hedgingowych (inwestycyjnych). Ed Miliband obiecał spokojny i zrównoważony plan oszczędnościowy, przy jednoczesnym wsparciu najuboższych. W przeciwieństwie do Davida Camerona, który udowadniał, że jego plan oszczędnościowy działa i jest w stanie uzdrowić gospodarkę kraju. Ostre cięcia, które gwarantują zmniejszenie deficytu, przy jednoczesnym stworzeniu nowych miejsc pracy. Niestety taki plan może ugodzić w kieszeń zwykłego obywatela; głowie chodzi o  zasiłki i pomoc finansową dla najbiedniejszych. W kwestii emigracji pan Cameron był niezwykłe powściągliwy; TAK dla emigracji, ale przy jednoczesnym ograniczeniu pomocy finansowej i przeprowadzeniu referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Żaden z kandydatów nie zaskoczył nas niczym nowym. Wszyscy powtarzali utarte slogany i starali się nie ryzykować utraty ‘słupków’. Wynik debaty pozostał nierozstrzygnięty. Przy tak dużej ilości kandydatów, czas przeznaczony na dyskusję został ograniczony do minimum, co odbiło się na jej jakości. Jedno jest pewne: polityka dwubiegunowa przechodzi do lamusa, bo żadna z partii nie jest w stanie zdobyć większości głosów, co niewątpliwie zaowocuje przyszłą koalicją. Kto zawiąże koalicję z kim, czas pokarze. 

 A tak ocenili wystąpienie ankietowani:

48f5c0a2-054d-410b-bc2e-accdba5c395e[1]

Podsumowanie:

Przy braku rekacji ze strony publicznosci, debata wydawała się mało atrakcyjna. Jedynym ciekawym elementem było wystąpienie jednej z kobiet siedzących wśród publiczności. Victoria Prosser zarzuciła premierowi Cameron’owi wprowadzenie chaosu i doprowadzenie do zubożenia społeczeństwa. Pani Prosser wytknęła rosnący problem bezdomności, szczególnie w szeregach byłych członków Sił Zbrojnych. Zapowiedziała, że nie będzie głosowała na żadną z obecnych partii , które wg niej kłamią i nie dają gwarancji na poprawę sytuacji angielskich obywateli. Ruch anty-wyborczy jest ostatnio bardzo popularny w Wielkiej Brytanii. Ludzie zamierzają bojkotować wybory z braku jakiejkolwiek alternatywy. Faktem jest, że UK potrzebuje natychmiastowych zmian. Przy tak dużej liczbie barwnych kandydatów pozostaje nam zdać się na zdrowy rozsądek i świadomość polityczną, którymi powinniśmy kierować się w dniu wyborów. 

Zapraszam do zapoznania się z galerią liderów, którzy wzięli udział w debacie. Warto 'opatrzyć się z kandydatami na fotel 13. premiera Wielkiej Brytanii. To jeden z nich będzie w przyszłości rządził Wyspą – galerię zdjęć znajdą Państwo tutaj.

I na koniec wisienka na torcie:

[ot-video type=”youtube” url=”https://www.youtube.com/watch?v=MH0K_XIIBow”]

 

Foto: Flickr (lic. CC)

bbc.co.uk

Dodaj komentarz

Jak serwis porno wynagradza za lojalność?

Google ponownie na świeczniku. Tym razem Komisji Europejskiej!