w ,

Ludzie chcą decydować w sprawie Brexitu. W sobotę wielki marsz w Londynie (Jak dołączyć?)

Ma być rekordowy pod względem frekwencji i bardzo głośny. Tak głośny, żeby rząd i parlamentarzyści usłyszeli i zrozumieli postulaty zwykłych ludzi, którzy także chcą decydować o tym, w jaki sposób Wielka Brytania rozstanie się z Unią Europejską.

W wydarzeniu ma wziąć udział ponad 100 tysięcy uczestników. Inicjatywę popiera między innymi burmistrz Londynu Sadiq Khan, wielu posłów Partii Pracy i część z posłów Torysów oraz liczne gwiazdy, między innymi Patrick Steward, Bob Geldof czy Tim Minchin.

Czego domagają się uczestnicy marszu?

Z najnowszych badań wynika, że większość Brytyjczyków już nie chce Brexitu. Mieszkańcy UK czują się zawiedzeni sposobem, w jaki rząd prowadzi negocjacje z Unią Europejską. Na jaw wychodzą też kolejne manipulacje obozu lobbującego za wyjściem z UE. Okazuje się, że Brexit wcale nie jest – jak obiecywali liderzy pokroju Borisa Johnsona czy Nigela Farage’a – „najłatwiejszą operacją polityczną w historii Wysp”. Ujawniane są prawdziwe koszty rozwodu z Unią, co chwilę przedstawiane są też kolejne dowody na to, że Brexit będzie miał negatywny wpływ na brytyjską gospodarkę, rynek pracy czy służbę zdrowia.

Jednak, jak wielokrotnie deklarowała premier Theresa May, sprawa jest przesądzona: obowiązuje wynik referendum z 2016 roku, drugiego głosowania nie będzie. Organizatorzy marszu pogodzili się z tym, że referendum nie zostanie powtórzone. Chcą czego innego – mieć wpływ na kształt ostatecznej umowy rozwodowej z Unią Europejską. Dlaczego?

Ludzie powinni móc decydować

Organizatorzy marszu powołują się nie tylko na ostatnie wyniki badań opinii publicznej, ale i na to, że wśród przeciwników Brexitu liczną grupę stanowią ludzie młodzi, którzy w 2016 roku nie mieli prawa głosu, a którzy będą musieli uczyć się samodzielności czy zdobywać pierwsze szlify zawodowe w Wielkiej Brytanii poza Unią Europejską.

Ponadto, jak zauważają organizatorzy wydarzenia, wiele osób głosujących w 2016 roku za Brexitem było przekonanych, że rozstanie z Unią Europejską zakończy się z korzyścią dla Wielkiej Brytanii, a rząd bez problemów wynegocjuje dobrą dla kraju umowę. Tymczasem rozmowy z Brukselą zdają się nie mieć końca, a na horyzoncie pojawia się coraz wyraźniejsze widmo braku porozumienia.

Stąd marsz i jasne żądanie: mieszkańcy Wielkiej Brytanii chcą jeszcze raz zagłosować. Nie w sprawie Brexitu. Tym razem chcą podjąć decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu umowy rozwodowej z UE. W przypadku braku porozumienia – też chcą mieć możliwość zadecydowania o przyjęciu lub odrzuceniu takiego rozwiązania.

Co, gdzie i kiedy?

Sobotni (20 października) marsz rozpocznie się w samo południe na Park Lane. Po krótkiej zbiórce uczestnicy wydarzenia ruszą w kierunku Hyde Parku, następnie przez Piccadilly i Trafalgar Square, przejdą przez Downing Street i zatrzymają ostatecznie na Parliament Square, gdzie około godziny 14:00 przedstawiciele różnych organizacji wygłoszą mowy.

Więcej informacji o marszu na stronie: https://www.peoples-vote.uk/march

Poniżej trasa przemarszu.

Dodaj komentarz

Prognoza długoterminowa. Zima w Europie upłynie pod znakiem wichur, śnieżyc, powodzi i… ciepła

Dover: Polak przemycał papierosy w skrzynkach z kaszanką