w ,

Restauracje w Anglii będą musiały ujawnić wartość kaloryczną dań

Liczba kalorii tuż obok cen? Być może tak właśnie będą wyglądały wkrótce menu wszystkich angielskich restauracji. Twórcy pomysłu mają nadzieję, że uda im się w ten sposób odwieść klientów od zamawiania najbardziej kalorycznych dań.

Ujawnianie wartości kalorycznej serwowanych w danym miejscu potraw nie jest ideą nową. Od kilku lat robią to niektóre sieci – między innymi McDonalds czy Wetherspoons. Jednak Department of Health dąży do tego, aby dodawanie do menu wartości kalorycznej potraw było sankcjonowane prawnie i wymagane od wszystkich restauracji w Anglii. A to w ramach strategii walki z epidemią otyłości wśród dzieci.

Niby nic wielkiego – skoro McDonalds jest w stanie ujawnić wartość kaloryczną frytek i cheeseburgera, dlaczego na taki sam krok nie mogliby się zdecydować właściciele małego lokalu typu „fish and chips” czy modnego baru sałatkowego na High Street? Okazuje się jednak, że idea zmuszania restauracji do informowania klientów o liczbie kalorii w zupie czy kebabie ma wielu antagonistów. Także w rządzie…

Jak wskazują analitycy z Ministerstwa Skarbu, wprowadzenie tego pomysłu w życie mogłoby doprowadzić do dużego wzrostu cen w restauracjach i przyczynić się upadku najmniejszych lokali gastronomicznych. Liz Truss, główna sekretarz skarbu stwierdziła nawet, że ustanowienie przepisów nakazujących restauratorom ujawnianie wartości kalorycznej potraw mogłoby doprowadzić do konieczności redukcji zatrudnienia w 26 tysiącach kafejek, kawiarni czy knajpek.

Według Ministerstwa Skarbu, jednorazowe obliczenie przez specjalistę liczby kalorii w daniach serwowanych w niewielkim punkcie gastronomicznym to wydatek rzędu 500 funtów. Jeśli restauracja czy kawiarnia zmieniłaby ofertę lub wprowadziła zmiany w recepturze serwowanych w niej zup, dań głównych czy deserów – wartość kaloryczną należałoby oszacować raz jeszcze, co wiązałoby się z kolejnymi kosztami. O ile w przypadku wielkich sieci (jak wspomniany McDonalds) nie byłby to wielki wydatek (w skali zarobków), to dla mikroprzedsiębiorców – mogłoby to stanowić bardzo duże obciążenie.

Na tym jednak nie koniec problemów. Przeciwni nowemu pomysłowi Department of Health są aktywiści z BEAT – organizacji charytatywnej, wspierającej osoby zmagające się z zaburzeniami odżywiania. Według BEAT to, że w każdym menu miałyby się pojawić liczby dotyczące wartości kalorycznej potraw, mogłoby spowodować dodatkowy stres u osób z zaburzeniami odżywiania. Jak podkreślił Andrew Radford, dyrektor organizacji, badania dowodzą, że podawanie na etykietach produktów liczby kalorii zaostrza zaburzenia odżywiania, a samo liczenie kalorii – nie jest jednoznaczne z byciem na zdrowej diecie.

Przepis Ministerstwa Zdrowia, który obligowałby angielskich restauratorów do podawania w menu (tuż obok cen) wartości kalorycznej serwowanych dań jest prawie gotowy. Jego wstępny zarys wkrótce zostanie poddany ocenie innych departamentów.

 

Foto: https://www.pexels.com/photo/appetite-apple-calories-catering-263151/

Dodaj komentarz

Rewolucja rozwodowa. Rozstanie bez orzekania o winie będzie możliwe?

Pierwszy przypadek ospy małpiej w Wielkiej Brytanii. Jakie jest zagrożenie?