w ,

Książę Filip spowodował kolizję, ale za nią nie odpowie. „To nie leży w interesie publicznym”

W styczniu tego roku książę Filip spowodował kolizję drogową. Kierowany przez niego Land Rover Freelander zderzył się z samochodem osobowym. Jadące w drugim aucie kobiety – kierująca i pasażerka – doznały obrażeń i wymagały hospitalizacji.

Do zdarzenia doszło 17 stycznia w Sandringham w Norfolk. Kierujący Land Roverem 97-letni książę Filip zderzył się z samochodem marki Kia. W drugim aucie podróżowały dwie kobiety i dziecko. 46-letnia pasażerka i 28-letnia kierująca doznały obrażeń (złamany nadgarstek i uraz kolana) i wymagały hospitalizacji. Dziewięciomiesięcznemu dziecku na szczęście nic się nie stało. W wyniku kolizji samochód księcia Filipa przewrócił się na bok. Zarówno książę Filip jak i kierująca Kią byli trzeźwi.

Niespełna 48 godzin po zdarzeniu księcia Filipa ponownie przyłapano za kółkiem. Tym razem 97-latek jechał nowym Land Roverem. Nie miał zapiętych pasów.

W ostatnią sobotę, a więc ponad trzy tygodnie po tych zdarzeniach, książę Filip dobrowolnie zrzekł się prawa jazdy. Wcześniej przeprosił za udział w kolizji. Otwartym pozostało pytanie, czy poniesie za nią jakąkolwiek odpowiedzialność.

Jak wynika z oficjalnego oświadczenia Crown Prosecution Service (CPS) – nie.

Przedstawiciel Koronnej Służby Prokuratorskiej (w Anglii i Walii pełni rolę oskarżyciela publicznego w sprawach karnych) stwierdził, że pociąganie księcia Filipa do odpowiedzialności nie leży w interesie publicznym.

Chris Long, główny prokurator CPS East of England stwierdził: „CPS dokładnie sprawdził materiał przedłożony przez policję w związku z kolizją drogową na A149 w dniu 17 stycznia tego roku. Wzięliśmy pod uwagę wszystkie okoliczności tego zdarzenia, w tym niską szkodliwość czynu, wiek i dobrowolne zrzeczenie się prawa jazdy. Uznaliśmy, że wniesienie oskarżenia (przeciwko księciu Filipowi – dop. aut.) nie będzie leżeć w interesie publicznym”.

Przedstawiciel Crown Prosecution Service poinformował także, że uczestniczki kolizji z udziałem księcia Filipa zostały już poinformowane o decyzji CPS oraz otrzymały wyjaśnienia na piśmie.

Rzeczniczka Buckingham Palace powiedziała: „Książę Edynburga szanuje decyzję podjętą przez Koronną Służbę Prokuratorską”.

 

Photo Credit: NASA/Paul E. Alers [Public domain], via Wikimedia Commons

Dodaj komentarz

Śmierć 100-letniej Zofii Kaczan z Derby. Polak uznany za winnego zabójstwa

Problem nielegalnych migrantów w Kent. „Patrioci” chcą monitorować wybrzeże