w ,

Lincz w Katowicach. Ofiarą nastolatek, katem – dziecko (Uwaga, wulgaryzmy!)

Dziesięcioletni chłopiec brutalnie wyśmiewa przypadkowo spotkanego nastolatka. Używa przy tym rynsztokowego słownictwa, a tłum rówieśników wyje z radości, dopinguje go i nagrywa zajście za pomocą komórek. Dorośli nie reagują. Film z Katowic podbija sieć, a internautów ogarnia poczucie bezsilności. Tak linczują dzieci.

Nagranie trwa 11 minut. Widać na nim, jak mały Marcin zaczyna wyzywać stojącego w kolejce na Intel Extreme Masters nastoletniego fana gier. Pada wiele wulgaryzmów – od tych powszechnych, przez naprawdę wyszukane, aż po takie, których wymyślenie wymaga ogromnej fantazji. Oglądając całe zajście ma się wrażenie, że kilkuletni Marcin wie co robi, zupełnie tak, jakby miał w tym spore doświadczenie.

Zaatakowany nastolatek początkowo ignoruje niewybredne zaczepki. Ignoruje też okrzyki tłumu, który podjudza małego agresora i który całe to zajście uznaje za wspaniałą rozrywkę. W końcu nie wytrzymuje – najpierw próbuje skupić uwagę uczestników zdarzenia na stojącym obok koledze, a potem odpowiada Marcinowi wiązanką nieco mniej fantazyjnych wulgaryzmów, ale to tylko wzmaga agresję. Ofiara linczu próbuje odejść na bok, ale dopingowany przez innych dzieciak nie ustępuje. Atakuje znowu, mocniej, bardziej wulgarnie i poniekąd na zlecenie zebranego wokół tłumu, który – aby umilić sobie stanie w długiej kolejce – domaga się krwawych igrzysk. Jakaś młoda kobieta podchodzi i robi zdjęcie małemu awanturnikowi, a potem – przesyła w jego kierunku całusa. Nastoletnia widownia ryczy ze śmiechu, a w tłumie podjudzających fanów gier dostrzec można kilka dorosłych osób. Śmieją się z popisów agresora, nikt nie staje w obronie przypadkowej, linczowanej, niewinnej ofiary.

[ot-video type=”youtube” url=”https://www.youtube.com/watch?v=kUqYdmk1gHE”]

Film szybko zrobił w sieci furorę, a jego główna gwiazda – wulgarny dziesięciolatek – został szybko zidentyfikowany i odnaleziony na FB. Fani popisów agresywnego Marcina składali mu gratulacje za pomocą mediów społecznościowych, a ci, których nagranie zbulwersowało – postanowili działać i założyli profil w serwisie Facebook. Za jego pomocą chcą odnaleźć rodziców dziesięciolatka i zadać im kilka pytań: co dzieciak robił sam pod Spodkiem, czy jego opiekunowie także posługują się takim językiem, czy mają zamiar jakoś ukarać Marcina i czy szkoła wyciągnie wobec niego konsekwencje?

Film został kilkukrotnie reuploadowany. Każda wersja nagrania doczekała się tysięcy obejrzeń i setek polubień. Profil „Szukamy Rodziców Młodego z IEM” ma niespełna 300 „lajków”. Jego twórcom udało się już odnaleźć siostrę oraz dziewczynę (sic!) małego Marcina. Założyciel profilu, osiemnastoletni Hubert jest aktywny medialnie – dzisiaj, na antenie TVP Info (o godzinie 21:50) będzie można wysłuchać fragmentu wywiadu telefonicznego, jakiego udzielił dziennikarce stacji.

Psychologowie proszeni przez media o ocenę bulwersującego nagrania reagują na film z przerażeniem i starają się jak najmocniej podkreślać, że agresywny malec jest ofiarą dorosłych, którzy nie przekazali mu najważniejszych w życiu wartości. Jest też ofiarą braku edukacji i wychowania. Specjaliści proszą, aby internauci nie odpowiadali linczem na lincz i – jednocześnie – wyjaśniają, że o ile Marcin i podobni młodociani agresorzy nie zrozumieją, że każda akcja powoduje reakcję i że należy ponosić konsekwencje swoich czynów, będą czuli się bezkarni i coraz silniejsi.

Komisarz Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji poinformował, że zdarzeniem zainteresował się już referat do spraw nieletnich i że (jeśli chłopca uda się zidentyfikować) Marcin wraz z rodzicami zostanie wezwany na rozmowę. Sprawa może też trafić do sądu rodzinnego jako przykład demoralizacji.

Aktualizacja

Internauci skupieni na tematycznych forach ujawnili dane dziesięcioletniego Marcina oraz dziewczyny, która najmocniej go podjudzała do dalszych ataków.

Przedstawiciele szkoły do której chodzi Marcin wydali w imieniu placówki oświadczenie, w którym przepraszają za swojego ucznia oraz wyrażają oburzenie na bierną postawę świadków. W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej oraz na profilu FB ZSO nr 7 w Katowicach można także przeczytać, że „aktualnie szkoła podjęła wszelkie możliwe działania – zarówno w aspekcie prawnym jak i wychowawczym, mające na celu wyjaśnienie tego zdarzenia”.

Foto: Flickr (lic. CC)

Dodaj komentarz

Samotność w związku. Kiedy kobieta pragnie bardziej

W tym roku wiosna rozpocznie się zaćmieniem Słońca