w

Londyn: roczny limit zanieczyszczenia powietrza został przekroczony w pięć dni

Już 5 stycznia Londyn wykorzystał roczny limit smogowych dni. Poziom zanieczyszczenia powietrza przekroczył dopuszczalne normy. Czy miastu grozi powtórka z tragicznej historii?

Wielki smog utrzymywał się w Londynie od 5 do 9 grudnia 1952 roku. Początkowo „mgłę” ignorowano, uważając ją za zwykłe, tak charakterystyczne dla brytyjskiej stolicy zjawisko atmosferyczne. Niestety, w przeciągu pięciu dni smog doprowadził do środowiskowej katastrofy i do śmierci tysięcy londyńczyków. Ofiary „toksycznej mgły” umierały przede wszystkim na skutek niewydolności płuc i hipoksji (niedobór tlenu w tkankach). W ciągu kolejnych tygodni, głównie na ostrą niewydolność oddechową, odchodziły kolejne ofiary. Współcześni badacze określają, że „londyński smog” zabił w umie 12 tysięcy osób.

Powtórka z historii?

Dwutlenek azotu to brunatny, silnie toksyczny gaz o ostrym zapachu. Zgodnie z normami, poziom dopuszczalny średniego stężenia godzinowego NO2 wynosi 200 mikrogramów na metr sześcienny. Jeśli ta wartość zostanie przekroczona więcej niż 18 razy w ciągu roku, mamy do czynienia z przekroczeniem normy dla prognozowanych zanieczyszczeń powietrza.

Niestety, w przypadku Brixton Road w Lambeth roczna norma zanieczyszczenia powietrza tlenkiem azotu została przekroczona już 5 stycznia. Ale na tym nie koniec, bo na podobnym poziomie zanieczyszczone jest też powietrze w wielu innych miejscach Londynu (w niechlubnej trójce, oprócz Brixton Road, wymienia się Putney High Street w Wandsworth i Strand w Westminsterze). Z jesiennych danych wynika natomiast, że High Street w Marylebone ma (w ogólnym rozrachunku) najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie.

Londyńskie, zanieczyszczone powietrze jest przyczyną przedwczesnej śmierci prawie 6000 osób rocznie (wyższą umieralność z tego powodu, w przypadku Europy, zanotowano jedynie we Włoszech) i – jak uważają naukowcy – przyczynia się do wzrostu zachorowań na choroby płuc i oskrzeli oraz Alzheimera. Problem jest ogromny. A co z rozwiązaniem?

london-smog

Burmistrz Londynu zobowiązał się niedawno do przekazania dodatkowych środków, zwiększenia obecnej puli funduszy na walkę z zanieczyszczeniem oraz (do 2019 roku) wprowadzenie „stref czystego powietrza” i zmodernizowanie taboru miejskich autobusów. Ponadto Sadiq Khan oficjalnie oświadczył, że konieczność opracowania rozwiązania dla problemu toksycznego smogu to dla niego najwyższy priorytet. Tyle lokalnie. Niestety, rząd od dwóch lat bezskutecznie pracuje nad efektywną strategią: ostatnie dwa plany zostały odrzucone, trzeci jest w trakcie opracowywania. Jeśli dobrze pójdzie, strategia zostanie przedstawiona w kwietniu.

Specjaliści chwalą Khana za szybką reakcję, potępiają rządzących i uczulają, że konieczne jest wprowadzenie natychmiastowych rozwiązań. Na alarm bije Penny Woods, dyrektor British Lung Foundation, która zauważa, że obecny poziom zanieczyszczenia w połączeniu z niskimi temperaturami stwarza poważne zagrożenie dla osób cierpiących na choroby układu oddechowego.

Pomóc może wprowadzenie zakazów używania pojazdów z silnikami diesla oraz zaordynowanie nowych, celowych podatków (z których fundusze miałyby zostać przekazane na walkę z zanieczyszczeniem powietrza). Na takie rozwiązania nie zgadza się jednak Skarb Państwa.

Dodaj komentarz

Coventry: polska para zbyt głośno uprawiała seks. „Zrujnowali nam Święta”

Kto nie wynajmie mieszkania w Kent? Surowe zasady bogatego landlorda