w ,

Londyn: skradziono auto z 17-miesięczną dziewczynką w środku (AKTUALIZACJA)

W niedzielę (6 stycznia) w godzinach popołudniowych ojciec 17-miesięcznej Marii przyjechał na spotkanie z nieznanym mu mężczyzną, który chciał kupić od niego auto. Gdy wyszedł z samochodu, w środku, na przednim siedzeniu pasażera, zostawił córkę. Wtedy też mężczyzna podający się za kupca wskoczył do auta i odjechał razem z dziewczynką.

Do zdarzenia doszło w niedzielę (6 stycznia) około godziny 16:00. we wschodniej części Londynu. Ojciec 17-miesięcznej Marii Tudorici miał spotkać się z mężczyzną, który deklarował, że jest zainteresowany kupnem jego samochodu. Gdy wyszedł z auta, aby przywitać się z potencjalnym kontrahentem, na przednim siedzeniu pasażera zostawił córkę. Wtedy też kupiec skorzystał z okazji, wskoczył do pojazdu i odjechał razem z dziewczynką.

Samochód (czarne Audi A5 o numerach rejestracyjnych FY58 UAZ) znaleziono porzucone niedaleko Hatherway Crescent w Newham. W środku nie było jednak 17-miesięcznej Marii.

Kilka godzin po zdarzeniu policja wystosowała apel do mieszkańców Wielkiej Brytanii, w którym prosi o pomoc w odnalezieniu dziecka. Maria Tudorici pochodzi z Rumunii, ma 17 miesięcy. W chwili kradzieży auta miała na sobie białą bluzeczkę i czerwone spodnie. Funkcjonariusze z Newham uważają, że dziewczynce może grozić niebezpieczeństwo.

Policja poszukuje też mężczyzny, który najpierw podawał się za potencjalnego kupca, a następnie ukradł auto. Poszukiwany jest szczupłym Azjatą. W chwili zdarzenia był ubrany na czarno.

Osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat miejsca pobytu Marii lub posiadają wiedzę o sprawcy kradzieży, proszone są o kontakt z policją pod numerem 999. Można też anonimowo skontaktować się z organizacją Crimestoppers pod numerem 0800 555 111.

 

AKTUALIZACJA! Jak poinformowano za pośrednictwem Twittera Metropolitan Police, dziewczynkę udało się odnaleźć całą i zdrową.

 

 

Dodaj komentarz

Wyzwanie: oszczędzanie! Jak w rok odłożyć 1500 funtów?

Nowe połączenie z Warszawy na London City. Ile zapłacimy za bilet?