w ,

Rowerzysta wyjeździł renifera w Londynie. Zajęło mu to 9 godzin (FOTO)

Korzystający z aplikacji do śledzenia aktywności rowerzysta Anthony Hoyte zaprezentował swoje najnowsze dzieło. Mężczyzna wyjeździł w północnym Londynie… świątecznego renifera. Stworzenie obrazu zajęło mu 9 godzin. W tym czasie przejechał 79 mil.

To już kolejny taki malunek w rowerowym portfolio 51-latka z Cheltenham. Swój świąteczny debiut Hoyte zaliczył w 2017 roku, kiedy (także w Londynie) wyjeździł bałwana. Rok temu „wypedałował” Mikołaja w Birmingham. W międzyczasie udało mu się też naszkicować dwa słonie w Birmingham, yorka w Leeds i stado ptaków w Bristolu.

Hoyte jest rowerzystą-półamatorem. Swoje „malunki” dokładnie planuje, długo opracowując trasę przejazdu. Następnie „szkicuje” je za pomocą aplikacji Strava, która monitoruje i zapisuje przejechaną przez niego drogę. „Wszystko dokładnie planuję, ale dopóki nie skończę jazdy nie mam pewności, czy zamysł się udał” – zdradza Hoyte w rozmowie z agencją PA.

W tym roku mężczyzna postanowił przynieść odrobinę świątecznej radości do Londynu. Wystartował z Hammersmith, następnie skierował się na północ, aż do Edgware, po czym zjechał na południe i na wschód, przez Hampstead Heath i Wood Green. Ostatecznie powrócił na południe przez Kilburn i Maida Vale. Jazdę zakończył na Euston Road w centrum Londynu.

Tym sposobem, jadąc dziewięć godzin i pokonując 79 mil Hoyte naszkicował świątecznego renifera. 51-latek przyznaje, że to dla niego obecny dystans maksymalny, zdroworozsądkowo nie chciał przekraczać granicy 80 mil. W końcu chodzi o zabawę, nie o bicie rekordów własnej wytrzymałości kosztem zdrowia.

Hoyte w rozmowie z agencją PA opisuje, jak planował ostatnią i poprzednie trasy przejazdów. „Po prostu spędzam dużo czasu na przeglądaniu map i czekam, aż coś z nich wyskoczy” – zdradza. „Patrzę na mapy do skutku. I nagle zauważam punkt, który wygląda jak nos renifera. Zapamiętuję go i zastanawiam się, gdzie w pobliżu mogę znaleźć oczy. To trochę jak szukanie na niebie chmur o konkretnych kształtach” – przyznaje.

Z ostatniego dokonania Hoyte jest zadowolony. Przyznaje jednak, że w pobliżu Shepherd’s Bush stracił zasięg i aplikacja nieco „zgłupiała”. „Popełniłem kilka błędów, ale są one tak małe, że nikt tak naprawdę ich nie zauważy. Jestem szczęśliwy. Renifer wygląda tak, jak chciałem” – przyznaje. Hoyte ma też nadzieję, że jego rysunki zainspirują innych rowerzystów do kreatywnego planowania tras.

Poniżej najnowsza i kilka z poprzednich prac twórczego rowerzysty.

 

Dodaj komentarz

Nagrody lotnicze 2019. Wyróżniono British Airways i LOT

Johnson: „Imigranci z UE zbyt długo mogli traktować Wielką Brytanię jak część własnego kraju”