w ,

Rząd zmusi Whirlpool do wycofania pół miliona „wybuchających” suszarek do ubrań

Cztery lata temu po raz pierwszy podniesiono kwestię wady konstrukcyjnej w suszarkach do ubrań produkowanych przez koncern Whirlpool pod markami Hotpoint, Indesit, Creda, Proline i Swan. Firma miała rozwiązać problem bezpłatnie. Do dziś w pełni nie wywiązała się z tej deklaracji. W związku z tym do akcji wkracza rząd. Cały na biało i z legislacyjnym asem w rękawie.

„Między 2004 a wrześniem 2015 roku – w samym tylko Lancashire – straż aż 395 razy wyjeżdżała do pożarów spowodowanych przez suszarki do ubrań” – informowaliśmy w maju 2016 roku. Wtedy było już jasne, że powodem problemów jest wada konstrukcyjna, obecna w suszarkach produkowanych przez Whirlpool.

Obarczone wadą konstruktywną suszarki wyprodukowano w latach 2004-15. Z uwagi na błędy w projekcie, z biegiem czasu na elementach grzewczych suszarek zaczynały zbierać się szarpie (włókna tkanin, sierść z pranych ubrań, brud, paprochy itd.). W punkcie krytycznym dochodziło do przegrzania, a suszarka stawała w płomieniach.

Firma Whirlpool miała problem rozwiązać. Jak? Wadliwe suszarki miały zostać odebrane od właścicieli i zmodyfikowane w taki sposób, aby ich użycie nie wiązało się z zagrożeniem pożarowym. Wszystko to oczywiście na koszt producenta.

Minęły lata, a w nienaprawionych pozostaje około pół miliona wadliwych suszarek (mowa oczywiście tylko o rynku brytyjskim). Pół miliona to liczba oficjalna, oszacowana w kwietniu przez Office for Product Safety and Standards (OPSS), faktyczna liczba może być wyższa.

Właściciele wadliwych suszarek skarżą się, że Whirlpool działa opieszale, a dokładniej – ociąga się z wzięciem na siebie odpowiedzialności i z naprawieniem błędu. Błędu, który może być przyczyną wielu tragedii.

Do akcji postanowiła wkroczyć góra. Jak zapowiedziała Kelly Tolhurst, minister do spraw małych przedsiębiorstw, konsumentów i odpowiedzialności korporacyjnej, rząd ma zamiar podjąć bezprecedensowe kroki i nakazać koncernowi Whirlpool wycofanie i modyfikację wadliwych suszarek.

Decyzję resortu pochwalił między innymi David Chaplin z magazynu konsumentów „Which?”. „Życie ludzi było zagrożone o wiele za długo, więc niezwykle ważnym krokiem jest wycofanie tych suszarek” – stwierdził Chaplin. Przedstawiciel „Which?” dodał, że rząd powinien też sprawdzić, jak koncern Whirlpool wywiązuje się z obietnicy modyfikacji wadliwego sprzętu. Chaplin zasugerował, że w milionach brytyjskich gospodarstw domowych znajdują się suszarki, które – przynajmniej teoretycznie – zostały przez firmę naprawione. Wielu z ich użytkowników sugeruje, że mimo „naprawy”, suszarki wciąż mogą powodować zagrożenie pożarowe.

Obarczone wadą konstrukcyjną suszarki (ewakuacyjne/wywiewowe i kondensacyjne) zostały wyprodukowane między 1 kwietnia 2004 a 30 września 2015 roku pod markami: Hotpoint, Indesit, Creda, Proline i Swan.

Rzeczniczka Whirlpool zapewnia, że bezpieczeństwo użytkowników jest dla koncernu priorytetem. „Prowadzimy rozmowy z Office for Product Safety and Standards w celu ustalenia, jak najlepiej dotrzeć do osób, które są jeszcze w posiadaniu niezmodyfikowanego sprzętu” – czytamy w oświadczeniu. Rzeczniczka zapewnia, że właściciele suszarek, które już zostały naprawione przez Whirlpool, mogą ich używać bez obaw. Osoby, które posiadają niezmodyfikowane, wadliwe suszarki, powinny je odłączyć od prądu, zaprzestać ich używania i jak najszybciej skontaktować się z firmą Whirlpool pod numerem: 0800 151 0905.

 

Foto: Straż pożarna Lancashire

Dodaj komentarz

„Ja tak nie myślę, przepraszam w imieniu Brytyjczyków, jesteś tu mile widziana” (VIDEO)

Weekendowy festiwal kiełbasy i cydru w Ashford