w

Toksyczne algi w jeziorze Brooklands w Dartford. Uważajcie na swoich pupili!

Toksyczne glony wykryto w jeziorze rybackim po śmierci trzech psów. Uważa się, że zatruły się poprzez wypicie wody ze zbiornika.

Jezioro Brooklands w Dartford zostało zamknięte dla spacerowiczów i wędkarzy, kiedy wykonywano testy pomiarowe skażenia wody.

Trujące sinice stwierdzono w próbkach wody. Agencja Ochrony Środowiska podała do informacji, że zaplanowano dodatkowe badania.

Rada Gminy Dartford poinformowała, że wykryte w wodzie mikroorganizmy są „potencjalnie szkodliwe dla ludzi i toksyczne dla zwierząt”.

Niestety, rozrost sinic jest niemożliwy do zatrzymania i pełnej kontroli przez służby, nie da się ich równie sukcesywnie usunąć. Jezioro pozostanie zamknięte dla odwiedzających okolicę do momentu, aż znane będą wyniki dalszych analiz

Dziesięć chorych psów to obecny wynik zatrucie algami, z czego trzy są martwe. Wyprowadzane były przez właścicieli nieświadomych zagrożenia czającego się w wodzie, pozwalali zatem psom na ugaszenie pragnienia w jeziorze.

Weterynarze leczący ocalałe siedem psów stwierdzili, że algi produkują śmiertelnie niebezpieczne dla zwierząt i ludzi toksyny przez okres od wczesnej wiosny do jesieni. Szczególnie ekspansywny rozwój tych mikroorganizmów jest charakterystyczny w lecie, w upalne dni. Lekarze weterynarii apelują do właścicieli o szczególną uwagę i trzymanie pupili z dala od dużych, publicznych zbiorników wodnych, szczególnie pokrytych charakterystycznym kożuchem sinic. Rozpoznanie tych organizmów w wodzie nie jest trudne – zdjęcie poniżej przedstawia zasiedlenie wody przez te glony.

DIGITAL CAMERA

Emily Brady, chirurg z Parkvets w Sidcup stwierdziła, że woda, która była wcześniej bezpieczna może nagle stać się trująca.

Początkowe objawy u zwierząt, które obejmują drżenie mięśni, wymioty, biegunkę, drgawki mogą świadczyć o zatruciu, które często doprowadza do śmierci w ciągu zaledwie 15 minut.

Sześciomiesięczny szczeniak boksera mieszkanki Stanley, Lindsey Olney był jednym z psów, które są ofiarami sinic. Właścicielka psa jest „załamana i ma złamane serce”.

Stacja sanitarno-epidemiologiczna apeluje również do mieszkańców, aby trzymali się z dala od zbiornika, gdyż zasiedlają jezioro od 2013 roku sinice mogą być równie niebezpieczne dla ludzi.

Foto: ddaps.org

Dodaj komentarz

O męskiej niepłodności słów kilka. Część 2: diagnostyka i leczenie

Miliony funtów zostaną przeznaczone na łatanie dziur w drogach Folkestone