Przemysław Mackojc
Pracownicy P&O Ferries zrzeszeni w RMT będą głosować nad kwestią organizacji strajku po nieuzasadnionym zwolnieniu dwóch pracowników obsługi.
Dwaj pracownicy P&O, których nazwiska nie zostały podane do publicznej wiadomości ze względu na ochronę danych osobowych zostali przez firmę zwolnieni na skutek „incydentu możliwości zderzenia” z płynącym blisko promu masowcem MV Zenica.
Obaj marynarze, którzy należą również do związku zawodowego RMT płynęli wtedy na promie Spirit of France w kierunku portu w Dover.
Anonimowy informator pracujący w firmie powiedział lokalnej gazecie, że w tym zdarzeniu nie było nic niezwykłego. Statek był w trakcie manewru obracania w kanale, masowiec znajdował się w pobliżu statku, ale nie tak blisko, jak przedstawia to dyrekcja. Nie można jednak powiedzieć na stop procent, że obaj pracownicy zdawali sobie sprawę z zagrożenia w trakcie obracania promu i wiedzieli, że mogą uderzyć w inną jednostkę.
Dwójka zwolnionych była krytykowana za brak odpowiedzialności i obchodzenie przepisów bezpieczeństwa w ruchu morskim. Bezpośrednio po zdarzeniu pracownicy otrzymali dyscyplinarne upomnienia, później zdecydowano jednak o ich ostatecznym zwolnieniu. Informacje o takim przebiegu procedury przekazał w liście wysłanym do pracowników zrzeszonych w związku RMT jego sekretarz generalny, Mick Cash.
W oświadczeniu, przekazanym w zeszłym tygodniu Cash dodaje: „Krajowy Komitet Wykonawczy RMT rozważa tę sprawę i zwraca uwagę, że te zwolnienia są zbyt gwałtowne i nieuzasadnione. Krajowy Komitet Wykonawczy podjął decyzję o głosowaniu przez wszystkich naszych członków w dziale pracowników pokładowych za akcją strajkową i formą krótkiego protestu w innych działach, aby zmusić firmę do ponownego zatrudnienia zwolnionych pracowników”.
P&O Ferries odmówiło komentarza.
Foto: geograph.co.uk (lic. CC)
